Nawiasem mówiąc okładkę tej drugiej zaprojektował sam bóg epickości, regularnie obecny na kolorowych stronach "Fantastyki", Frank Frazetta. Wbrew pozorom (a przynajmniej moim dotychczasowym przekonaniom) Frazetta stworzył wojowniczą oprawę zaledwie kilku płyt, w tym trzech albumów Molly Hatchett i debiutu Wolfmother. Inni metalowi woje są najwyżej podobni :).
Na Dust (na okładce pełen doom), znajduje się natomiast między innymi hipnotyzujący kawałek From A Dry Camel. Polecam, koniecznie z lekturą tekstu. Jego interpretacja zdecydowanie mnie przerasta, ale z muzyką tworzy całość niesamowitą.
It matters not one hump or two
Take care of your machine
in whatever you do
in whatever you do
OMG! this song kick my ass haha, :D
OdpowiedzUsuń