czwartek, 17 lutego 2011

Watts Towers - apendyks

Nie skłamałam pisząc, że brakuje mi w okolicy monumentalnych budowli z kolorowych szkiełek. Przez monumentalność rozumiem przynajmniej te 30 metrów w górę i rozległy tajemniczy dzień w słoneczne dni. Mniejsze szkiełkowe konstrukcje czekają tu i ówdzie na swoich miłośników! Mijam często jedną z nich, pokryta jest ceramiczną mozaiką, a w pogodne dni wchodzą, wychodzą, wspinają się nań i zeń spadają gromady dzieci.


Robiłam to równie intensywnie w czasach między Tyrem a Forbidden, podobnie jak co najmniej jedno pokolenie przede mną i byłoby cudownie gdyby jeszcze wielu młodych nowohucian mogło na tym cudzie przebywać i sporadycznie rozbijać sobie głowy. Niestety fantastyczne rzeźby naszej dzielnicy stopniowo nikną zmagane korozją, erozją czy zbieractwem złomu. Zerknijcie tu i tu żeby zobaczyć jeszcze kilka. Na spotkanie oko w oko wkrótce już może być za późno :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz